Mont Blanc na wyciągnięcie ręki

Mont Blanc na wyciągnięcie ręki

Annecy to urokliwe miasteczko we francuskich Alpach. Mamy tylko 80 km do ich najwyższego szczytu Mont Blanc. Przejeżdżaliśmy obok wiele razy, za każdym razem mówiąc, że musimy w końcu zaliczyć tą atrakcję. Dla jednych atrakcja, dla innych strach w oczach.

Sobota 5 września 2020r. na pewno przejdzie u mnie do historii. W czwartek, 3 września, podjęliśmy decyzję, że po tylu latach mieszkania w Alpach czas zobaczyć najwyższy ich szczyt Mont Blanc 4810 m n.p.m. Nie ma opcji wjechania na Mont Blanc. Jego biel można jednak obejrzeć z najbliżej sąsiadującej góry Aiguille du Midi na wysokości 3842 m n.p.m.

 

 

Aiguille du Midi, to w dosłownym tłumaczeniu oznacza Południową Iglicę. To szczyt w Masywie Mont Blanc. Znajduje się na terytorium Francji w departamencie Górna Sabaudia. Ma dwa wierzchołki: południowy (3842 m) i północny (3795 m).

Nazwa tego szczytu wiąże się z faktem, że obserwując go w południe z miasteczka położonego u jego podnóża – Chamonix – słońce centralnie góruje nad Aiquille du Midi.

Jako ciekawostka, wierzchołek północny po raz pierwszy zdobyty został przez polskiego alpinistę i poetę Antoniego Malczewskiego wraz z Jean-Michelem Balmatem i pięcioma innymi przewodnikami 4 sierpnia 1818r.

Na szczyt wjeżdża uruchomiona w 1955 roku kolejka linowa (Téléphérique de l'Aiguille du Midi).

 

Wyciąg startuje z wysokości 1035 m n.p.m., gdzie znajduje się Chamonix. Bilety bardzo drogie. Normalny bilet z Chamonix (w obie strony) kosztuje € 63,00, a cała droga zajmuje około 20 minut. Nasze bilety były droższe, z opcją dodatkowych atrakcji.

Bilety na kolejkę linową kupiliśmy przez Internet, co pozwoliło nam zaoszczędzić czas i nie staliśmy w gigantycznej kolejce do kas. Na raz do jednej gondoli może wejść 55-58 osób.

 

Kolejka na sam szczyt wjeżdża dwuetapowo. Pierwsza stacja zwana Plan de l'Aiguille mieści się na wysokości 2309 m n.p.m. Drugi etap przeprawy gondola pokonuje bardzo szybko. Czuć, różnicę między pierwszym a drugim etapem, nie tylko w częstotliwości zatykania się uszu, ale także w sposobie wjazdu kolejki na szczyt. Teraz czuje się, że jest bardziej stromo, czego dowodzą częste okrzyki pasażerów w stylu „Ooooooo”. Ostatnia stacja znajduje się na wysokości 3778 m n.p.m. Znaleźć tam można sklep z pamiątkami, skrzynka pocztowa, kawiarnia oraz toalety. Na tym poziomie można zwiedzić także trzy tarasy widokowe, z których podziwia się widok najwyższych szczytów w Europie. Widok zapiera dech w piersiach. W sumie nie tylko widok. Przejście kilku schodów powoduje zadyszkę i zawroty głowy. W takim monecie mój podziw dla Alpinistów i Himalaistów sięga zenitu i piszę to specjalnie z dużej litery. Stojąc właśnie na jednym z tarasów zauważyliśmy grupę alpinistów, którzy połączeni linami, w śniegu po kolana, gęsiego krok za krokiem wspinali się na szczyt. W oddali widać było ich obóz, gdzie łapali oddech przed kolejną wspinaczką.  

 

To nie koniec atrakcji. Chociaż wydaje się, że lepszym określeniem byłoby – teraz zaczynają się dopiero prawdziwe atrakcje.

Czas zobaczyć mrożący dech w piersiach przezroczysty taras z pięknym widokiem na sam Mont Blanc. Na iglicę – taras ponad górną stację kolei linowej można wjechać (40 m) windą, która wydrążona jest wewnątrz góry. Wjazd zajmuje 2 minuty, które zamieniają się w oryginalną wycieczkę wewnątrz skały, którą można podziwiać przez oszklony dach.

 

Wjechaliśmy. Do okna widokowego czekała nas kolejka na około 60 minut stania. Było warto. To chyba najbardziej emocjonujący punkt widokowy świata. Szklane pudełko zamontowano ponad 3 tys. m n.p.m. Szklaną platformę widokową nazwano "Le Pas dans le Vide", co z francuskiego oznacza "Krok w otchłań". Platformę otwarto w grudniu 2013 r. i jest odsunięta od góry niemal o dwa metry. Wszyscy, którzy mają na tyle mocne nerwy by do niego wejść mogą się poczuć jakby unosili się w powietrzu. Cała konstrukcja została wykonana ze specjalnego szkła o obniżonej zawartości żelaza, dzięki czemu pozbawione zostało charakterystycznego zielonkawego odcienia. Tafle są idealnie przeźroczyste. Zbudowano z nich nie tylko ściany, ale także podłogę i sufit. Wchodząc do środka zostaliśmy poproszeni o założenie specjalnych filcowych kapci oraz o zostawienie plecaka i telefonu przed wejściem. Parę osób pytało mnie, dlaczego musiałam zostawić telefon. Chodzi głowienie o to, że minimalizuje się możliwość upadku różnych rzeczy na te specjalne szyby.

 

 

Wizyta na Aiguille du Midi zajęła nam około 3 godzin. Zjazd na dół na tych samych zasadach co i wjazd trwał około 20min, pomijając oczywiście stanie w kolejkach do gondoli.

W ramach zakupionych biletów mieliśmy jeszcze jedną atrakcję do zaliczenia.

Kolejnym punktem wycieczki był pociąg górski, który zawiózł nas do La Mer de la Glace, miejsca gdzie znajduje się najdłuższy lodowiec w Alpach Francuskich. Ma on 7,5 km długości i aż 200 metrów głębokości. Niestety z roku na rok wielkość lodowca maleje. Widok smutny.

 

Obok lodowca znalazłam także nowe miejsce, gdzie mogę kupować kamienie do swojej biżuterii. W specjalnej grocie znajduje się wystawa z wydobywanymi w okolicy Mont Blanc minerałami.

Na koniec zostało nam zwiedzenie Chamonix oraz zjedzenie jednej z tradycyjnych potraw Alpejskich - tartiflette. 

Chamonix-Mont-Blanc – miejscowość turystyczna i gmina we Francji, w regionie Owernia-Rodan-Alpy, w departamencie Górna Sabaudia. Leży w dolinie Vallée de Chamonix.

To tam, w 1924 r. odbyły się pierwsze Zimowe Igrzyska Olimpijskie, a w 1937 r. miasto zorganizowało Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym. Chamonix jest popularnym ośrodkiem sportów zimowych.  to najstarszy ośrodek narciarski we Francji, określany jest jako raj dla zaawansowanych narciarzy i snowboardzistów. Najbardziej popularnym terenem jest lodowiec La Vallée Blanche. Lodowiec ten spływa spod Mont Blanc du Tacul i Aiguille du Midi do doliny Vallée de Chamonix.

Latem Chamonix jest mekką dla narciarzy uprawiających Skialpizm. Jest to rodzaj sportu narciarskiego; połączenie wspinaczki zimowej, wędrówki na nartach oraz zjazdu narciarskiego w terenie górskim, o znacznym stopniu nachylenia.

Oprócz wysokogórskich sportów letnich, Chamonix jest również idealnym miejscem dla górskiego kolarstwa, które jest jednym z bardziej popularnych sportów uprawianych we Francji.

Miasteczko jest bardzo urokliwe. Ze względu jednak na wysokie ceny w hotelach i restauracjach, zyskało status miasta bardzo snobistycznego. 

Wracając do tartiflette. to jest to chyba jedna z naszych bardziej ulubionych potraw we Francji.

Tartiflette to danie z rejonu Sabaudii w Alpach. Zrobione z ziemniaków, specjalnego sera reblochon, boczku i cebuli. W wielu restauracjach podaje się także ze śmietaną, wówczas całe danie nie jest zbyt suche. Całość tworzy swoistego rodzaju zapiekankę, która podawana jest w specjalnych naczyniach, prosto z pieca.

 

Danie proste, jednak bardzo smaczne. Podobnie jak inne dania alpejskie typu raclette czy founde, które maja na celu szybko nasycić i rozgrzać mieszkańców najwyższych gór w Europie.

Do domu wróciliśmy późnym wieczorem. Zmęczeni bardzo, jednak atrakcje i przeżycia z nimi związane nie pozwoliły nam na szybkie zaśniecie.

Każdego, kto będzie miał tylko taką okazję, zachęcam do wydania tych sześćdziesięciu paru euro. Naprawdę warto być tak wysoko, tracić oddech i mieć na wyciągnięcie ręki najwyższy szczyt w Europie .